Zakup używanego samochodu niesie ze sobą ryzyko, zwłaszcza jeśli zdecydujemy się na sprowadzenie pojazdu z zagranicy. Warto być przygotowanym na ewentualne problemy oraz dodatkowe opłaty w przypadku aut z USA.
Za najczęstszy cel, w kontekście zakupu nowego auta, Polacy obierają sobie Niemcy, choć coraz popularniejsze stają się również Stany Zjednoczone. Korzystanie z zagranicznych ofert rynku wtórnego wcale nie dziwi — duży wybór wśród naprawdę prestiżowych modeli przyciągnąłby każdego. Poszukiwacze wymarzonych czterech kółek często jednak zapominają, że sprowadzenie oraz rejestracja pojazdu z zagranicy może przysporzyć wielu problemów i generować dodatkowe opłaty. Decydując się na taki krok, trzeba uzbroić się w cierpliwość, ogrom dokumentów oraz pieniądze, które mogłyby zostać spożytkowane w inny sposób. Czy sprowadzanie samochodu z innego państwa się opłaca? To już zależy od indywidualnego podejścia i tego, jak bardzo zależy nam na danym modelu. W niektórych przypadkach można zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Samochód zza oceanu to marzenie niejednego miłośnika motoryzacji. Jednak koszty takiego przedsięwzięcia mogą skutecznie zniechęcić kierowcę. Prezentujemy wykaz opłat, które trzeba ponieść, decydując się na zakup samochodu w Stanach Zjednoczonych.
Podczas importu towarów spoza obszaru Unii Europejskiej należy dokonać ich odprawy celnej. Gdy chodzi o sprowadzenie samochodu, polega ona na kontroli określonych dokumentów oraz samego pojazdu, a także poborze cła i podatków. W przypadku odprawy celnej w Niemczech podatek VAT zostanie odprowadzony w wysokości 19%, w Polsce natomiast będzie to 23%, z wyjątkiem sytuacji, w której zakupiliśmy pojazd zabytkowy — wówczas stawka podatku wyniesie 7%.
Cło to opłata nakładana przez państwo w celu ochrony rodzimych producentów. Nie inaczej jest w przypadku sprowadzania samochodu. W przypadku samochodów osobowych cło będzie wynosić 10%, motocykli — 6%, natomiast jeśli zdecydujemy się na zakup pojazdu zabytkowego, to cło nie będzie naliczone.
Akcyzą objęte są wszystkie pojazdy, które rejestrujemy w kraju po raz pierwszy. Dotyczy to zarówno samochodów nowych, jak i tych używanych. Jej wysokość można bardzo łatwo obliczyć, ponieważ stanowi 13% pojemności skokowej silnika do 2.0 litrów oraz 18.6% pojemności skokowej silnika powyżej 2.0 litrów.
Wśród innych kosztów, które należy ponieść, wymienić trzeba opłatę nakładaną przez dom aukcyjny, zazwyczaj wynoszącą między 500 a 900 dolarów amerykańskich, opłatę za przerejestrowanie i dokumentację — 150 dolarów amerykańskich oraz opłatę naliczoną po dostarczeniu pojazdu do portu — około 400 euro.
Opłaty za transport i niezbędne formalności to nie wszystko. W przypadku samochodów sprowadzonych z USA należy przygotować się na pewne koszty, które będziemy musieli ponieść już w Polsce. Są one związane z wymianą niektórych części, niezbędnej by amerykańskie modele odpowiadały europejskim normom. Zazwyczaj wymianie podlega oświetlenie samochodu. Różnica głównie leży w fakcie, iż w USA reflektory przednie świecą z zasady symetrycznie, a obowiązujące w Europie przepisy nakazują używania reflektorów asymetryczny, tj. oświetlających bardziej pobocze. To samo tyczy się lamp tylnych, a raczej kierunkowskazów. W USA użytkuje się czerwone, a w Europie pomarańczowe. O ile same opłaty mogą nie być dla nas przeszkodą, tak problem robi się poważniejszy, jeśli dla wybranego przez nas pojazdu nie znajdziemy zgodnych i spełniających wszystkich wymogów części. Najczęściej dotyka to słynnych „amerykańskich krążowników szos”. W razie braku odpowiedników wyjście z sytuacji jest tylko jedno — należy zgłosić samochód jako zabytkowy, ale i w tym wypadku trzeba przygotować się na wiele formalności.
Również w przypadku modeli dostępnych w sprzedaży jedynie w Ameryce możemy mieć problem ze znalezieniem odpowiednich reflektorów i lamp tylnych. Warto wspomnieć, że w Polsce powstaje coraz więcej firm trudniących się przeróbkami lamp i reflektorów. Z takiej usługi będziemy musieli skorzystać, gdy na rynku nie będzie dostępnych europejskich wariantów części. Nie należy jednak ona do najtańszych.
Możliwości zakupu samochodu w Stanach Zjednoczonych jest naprawdę wiele. Można zarówno pojechać samemu w docelowe miejsce (co jest drogim przedsięwzięciem), jak i skorzystać z usług oferowanych przez polskie firmy zajmujące się importem. Największą zaletą takiego rozwiązania jest przede wszystkim wygoda oraz bezpieczeństwo. Niestety, decydując się na takie rozwiązanie, trzeba liczyć się także z koniecznością zapłaty prowizji. Opłaty te mogą różnić się w zależności od spółki, jednakże zazwyczaj sięgają one rzędu kilkuset dolarów amerykańskich.
Osoby najczęściej decydujące się na zakup samochodu z USA to zazwyczaj miłośnicy klasyków, fani sportowych samochodów lub kierowcy, pragnący po prostu zaoszczędzić. W amerykańskich salonach samochody są znacznie tańsze, a ponadto tamtejszy rynek wtórny oferuje pojazdy, które można kupić za grosze. Wśród najpopularniejszych sprowadzanych modeli znajdują się: Mercedes ML, BMW X6, Audi Q7 oraz Lexus RX.
(fot. pixabay.com)